autobus story part 2
Komentarze: 0
ludzie sa dziwni cd. dziwni... moze nie dziwni , ale nienormalni co poniektorzy... Stoję sobie dzisiaj jak zwykle na przystanku na pl. Konstytucji tyle , że nie co późniejszą porą , obok mnie stoji łysy koleś z dwoma pit bullami (koło dwudziestki był). No i podjerzdrza mój autobus już chcę wsiąść gdy akcja się rozkręca. Koleś od pitbuli tez chciał do niego wsiąść tyle , że zapomniał , że pitbull- agresywne (zwlaszcza tak wytresowane) stworzonko rzuca się na wszystko co się rusza, a że najbliżej był jakiś starszy pan to jeden z pitbulli uczepił się nogi staruszka... Jego właściciel (tzn pitbulla) Przestraszył się , że nie zdąrzy na autobus więc zaczął mocniej szarpać swojego pupilka w końcu pies puścił, a właściwie to puściły spodnie dziadka który poleciał do tyłu i wylądował na plecach... a właściciel pitbulli bąknął jedynie "to nie moja wina" i wsiadł do autobusu, dziadek za czął za nim krzyczeć rzby tu wrócił , ale on nie miał zamiaru w końcu jakiś muskularny koleś go wypieprzył z autobusu, a co było dalej to nie wiem bo odjechałam tym autobusem...
A wracając do tego co w szkole... Rano na matmie nie było kartkówy a to rzadkość bo zawsze są ... na historii dostałam "falkę" - to takie coś pomiędzy plusem a minusem (lol) taki nowy system oceniania... :D No i jak zawsze w środę na miłe zakończenie dnia FRANCUSKI z tą suką ... mieliśmy sprawdzian a sprawdzian z francuskiego to dobra rzecz bo nie ma wtedy dłuuuuugiej nuuuuudnej lekcji a potem nam menda kazala zostac i umyc podłogę z czerwonej farby (poprzednia klasa ją pomalowała) no i tu jest właśnie przykład ciągu przyczynowo skutkowego o ktorych uczymy się historii ... Przez to mycie niezdąrzyłam do sali od chemii i wszystkie miejsca zostały zajęte więc musiałyśmy czekać 40 minut aż się zwolnią a gdybyśmy nie musieli myć tych podłóg to niemogłabym napisać tej historyjki wyżej... :p
Dodaj komentarz