już nie jest źle w czwartek byłam wściekła bo zgubiłam klucze od domu i od szafki w szkole ale w piatek się znalazły więc jestem happy , zawodowo okłamałam babcie. Początkowo to miało być tylko zatajenie połowy prawdy - przyznanie sie do zgubienia klucza od domu bo po co potem do konca zycia miec codziennie kazania o gubieniu kluczy jesli jest 50% szans ze jutro sie znajdą. Ale babcia mi sprawy nie ułatwiała i jak ja powiedziałam ze zgubiłam kluczyk od szafki to ona sie mnie pyta czy on nie był przypadkiem na tym samym pasku (smyczy) co klucze od domu a ja ze nieee a ona a gdzie ja - na breloczku ona - a klucze od domu masz ? - ja (chwila wachania) taaak i jeszcze potem sie mnie 3 razy zapytała :p dobry będzie ze mnie prawnik
Dodaj komentarz