kwi 11 2004

Nienawidze świąt !


Komentarze: 0

Ta wiem juz byla notka o tym ambitnym tytule ale bedzie jeszcze jedna ... Właśnie się z ojcem pokłuciłam no bo to swieta i musi byc conajmniej kilka afer... Wchodze sobie cichutko na górę rzeby mnie nie przyuwazyl , w jednej rece akwarium (rzeby wode wymienic) a w drugiej talez . Jestem juz w połowie schodów i słysze "Magda weź popielniczkę podaj" (ofkors bez poprosze czy cos bo po co , od tego jestem ... przynies podaj pozamiataj no moze pozamiataj to nie...) wiec cofam sie z tym wszystkim w rekach i chwytam pierwsza lepsza popielniczke z jakims jednym petem... Wchodze ponownie po schodach, akwarium sie niebezpiecznie wyslizguje , ale weszlam stawiam popielniczke na stole robie 2 kroki i slysze "Magda wróć tu" stwierdzilam ze chodzi o to ze na stole stoi gigantyczny garnek z woda dla Nemo wiec poszlam odstawilam talerz i akwarium i wrocilam po garnek... No i mnie opieprza o tego peta w popielniczce. Ok wzielam sprzatnelam i poszlam zjesc kolacje, ugryzlam tosta i slysze "Magda zrób coś z tym telewizorem" (moze powinnam isc do technikum elektrotechnicznego  bo ja tu jestem od wszystkiego no rownouprawnienie kobiet jest no nie... to niech sobie naprawi telewizor Madzia ...) no wiec ide (a z telewizorem bylo ok tylko nie bylo bateri w pilocie a panowie z cyfry + wymyslili sobie ze bez pilota nie wlaczysz dekodera a w pilocie sa takie male bateryjki) i pytam "co mam ci zrobic pobiedz na stacje benzynowa do brodnicy (czyli jakies 30 km ) po baterie ?!" i słysze "no zrob cos , napewno zle cos podlaczylas" wiec tlumacze mu grzecznie ze sie nie da dekodera wlaczyc , ale powalczylam , wyjelam baterie przelorzylam i pilot zadzialal (zlorze dwie wiktorie lewa na gorze to ze damy rade bo to lezy w naszej naturze) no ale chuj uparty (dekoder) raczyl sie wlaczyc ale rzaden kanal nie dzialal. wiec mu mowie ze z tym to juz nie wiem co mam zrobic bo juz kiedys sie rozstroil  dekoder. No i wtedy ojciec sie wkurwil i cos zaczal pierdolic ze nawet mu nie moge naprawic telewizora i w takim razie mam szlaban na komputer... potem matka go opieprzyla jak sie dowiedziala i chciala rzeby mnie przeprosic ... ale kim ja jestem rzeby mnie przepraszac... chyba jeszcze nigdy mnie nie przeprosil wiec czemu dzis mialoby byc inaczej ...?

brezi : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz