nuuuuuuda
Komentarze: 1
porazka - wstalam rano (naprawde rano bo kolo 8) tylko po to rzeby pojechac do banku po moja karte bo mi sie waznosc skonczyla... I okazalo sie ze cos sie stalo i tej karty nie ma... Jak zalatwialysmy to zadzwonil moj wujek
(oczywiscie nie przysior, tylko taki fajny - Gwidon) ale oczywiscie moja stara nie odebrala i po fakcie mi powiedziala kto to dzwonil potem po godzinie raczyla odsluchac wiadomosc ze chcial mnie zabrac do kina :( Nio i od tamtej pory nie moge sie do niego dodzwonic... a szkoda bo wszystko jest lepsze niz siedzenie w domu przed swietami bo wszystkich ogarnia taki cudowny swiateczny nastroj i chodza tacy wkurwieni ze strach przejsc... I tylko mnie wywalaja z pokoju do pokoju... Potem stary mnie chcial zabrac do "Some Place Else" (Pub w Sheratonie) na "cole" , ale co ja bym tam robila ... On by se gadał z Mike'em a ja bym sie nudzila i pila cole ;) więc nie poszłam. Potem sie znowu nudzilam i ogladalam jakies glupoty w tv typu "Aparatka" :D I ... (:o) Czytałam lekture (poskromienie złośnicy)!. Za to jutro moze sie gdzies z Madzią wbije...
Dodaj komentarz