swieta cd
Komentarze: 0
rany jaka mi wczoraj dluga notka wyszla a nie opisalam nawet polowy tego co bylo wiec postanowilam dzis dopisac pare istotniejszych faktow :) pierwszym z nich jest to ze przyjechal przysior szlam sobie droga sprawdzic czy kaska juz jest i patrze a on tam stoi , tez mnie zobaczyl i namnie sie spojrzal jakbym mu ojca bananem zabila wiec skoncentrowalam cala sile woli rzeby patrzec w przeciwna strone. To dziwne ale z reguly nie jestem jakas nerwowa albo strachliwa , ale gdy go widze to moj organizm dziwnie reaguje albo drżą mi kolana albo mam jakies inne tiki nerwowe... Jedno jest pewne - nienawidze go.
No ale starczy o nim... stwierdzilysmy wczoraj z kaska ze mogly bysmy byc zlodziejkami :D ktos wczoraj przypial ich lodke jakims lancuchem do naszego pomostu a ojciec kaski sie wkurwil i mowi "rozpierdolcie ten lancuch w cholere , niech sie odpieprza od mojej lodki" czy jakos tak wiec jako "grzeczne" "dzieci" wzielysmy pilke i wspolnymi silami przecielysmy w sumie to ja cielam a kaska trzymala lancuch i przypomnialo nam sie jak sobie szlismy i komentowalismy przysiora "taka cholota jak my to lancuchy poprzegryza od jego lodki , pomost przewroci" i wtedy wyskoczyl on z dyktafonem "godzina 12.10 , to sie wszystko nagrywa" wiec bylo by smiesznie jakby sfotografowal mnie pilujaca lancuch :D
a po trzecie wyczyscilam wczoraj Nemo pierwszy raz akwarium :D wiecie jak takiego skubanca trudno zlapac...?
Dodaj komentarz