wczoraj w szkole mielismy szkolenie pck i nie chcialo mi sie pisac notki... bylo zajebiscie nudno ale dowiedzielismy sie fajnych rzeczy - jak komus odpadnie reka to trzeba ja podniesc i wlorzyc do torebki , najlepiej takiej sniadaniowej (serio) potem wrocilam na hałs i pojechałąm ze starsza do lekarza (wreszcie jakas normalna - bo nie panstwowa ) najgorsze jest to ze mam uzywac nie pachnacych mydel i balsamow do ciala :( potem wracam z matka i co widze kolo domu -pies (taki w mundurze - a to kolo mojego domu rzedkosc) moja matka tez zauwazyla i mowi - o pies idziemy dalej a tam nastepny sie wylania mowie - o 2 psy zanim doszlysmy do bramy naliczylysmy sie 8 wchodzimy w brame a tam ich ze 20 (jak w smerfnym lesie normalnie) penie jakas impreza na komisariacie byla i pszyszli do monopolowego ale naprawde fajny widok na dworze ciemno a tu taka ekipa w odblaskach (lol) nie zrobilam foty ale wygladalo to mniejwiecej jak na obrazku wyzej :p