Komentarze: 0
Wreszcie w domu ! Miałam dziś listening i speaking ... straszny stres... zwłaszcza to drugie... musiałam wstać przed 7.00 rzeby zdarzyc na 7.45 na egzamin , ale oczywiscie nie moglo wszystko pujsc zbyt gladko - okazalo sie , ze na mojej legitymacji nie widac pieczatki i nie chcieli mnie wpuscic...Pisałam listening w millenium plaza , beznadziejne naglosnienie i trudne pytania ... pozniej gadalam z dziewczyna ktora za mna siedziala i mowila to samo... I jeszcze te nauczycielki sie kreciły i dekoncentrowały. Potem Mike zaprosił nas na angielskie sniadanie. Całkiem spoko , ładne mieszkanko ma . No potem sie pokreciłam ze starszymi po al jerozolimskich... No a potem speaking byłam z jakimś chłopakiem , nieźle sie zestresowałam i zapomnioałam pare słow ale looz spotkałam też dziewczyne obok ktorej siedziałam na listeningu i se pogadałyśmy a potem poszłam z matką do centrum. Mam około 60 paseczków kazdy z innymi perfumami , ale rzadnych nie kupiłam. Ładne były Flower by Kenzo , jedne Gucci i Lacoste nowe a i Sephora ale nie mogłam sie zdecydować... Więc nic nie kupiłam :(