Komentarze: 1
heh dzisiaj nie byłam w szkole , wreszcie jakas odmiana - przenudziłam się w domu cały dzień a ( w zasadze nie cały bo)o 14 pojechałam do dentystki (która jest na drugim końcu warszawy) z matką i oczywiście okazało się , że jej nie ma i będzie potem więc wróciłyśmy do domu i zaraz potem znów pojechałyśmy.Jak tylko wsiadłyśmu do samochodu to zadzwoniła babcia z tekstem "i co mądralo się jeszcze ten komputer nie wyłączył" (bo przed wyjściem jej powiedziałam , że on sie po paru minutach wyłączy) więc powiedziałam jej (rzeby się odwaliła) rzeby go zamknęła i musiałam tłumaczyć słowami "zamknij TĄ KLAPĘ" za 5 minut zadzwoniła powiedzieć , że się lampka świeci (która oznacza że jest podłączony do prądu). Jak już dojechałyśmy do dentystki to zdjęcie tego czegoś co mam na podniebieniu zajęło jej jakieś 30 sekund... I znów do domu.
Zaraz kurwicy dostanę z moją babcia... Przed chwilą mi kazała moje kosmetyki powynosic z łazienki bo za dużo miejsca zajmuja a moje w łazience jest mydło i szczoteczka do zębów bo reszte trzymam w pokoju... Ale jej teksty są wyjebiste... np dialog (moja matka) - magda ta twoja dyskietka była chyba zawirusowana (babcia wtrąca) - wszystkie beda zawirusowane jak sie beda tak poniewierac (lol)
Nikomu nie zycze rzeby mieszkał z babcia...
<- a to sa wg mojej babci palmy :P:P