Najnowsze wpisy, strona 3


sie 01 2004 szkoła jazdy :P
Komentarze: 1

Hehe z teo już będę chyba słynąć... Uczyłam już 5 osób prowadzić.. Ale nie spodziewałam się, że Karolina nie ma zielonego pojęcia o prowadzeniu manuala... a za miesiąc zdaje prawko... więc jak powiedziała chodźmy się przejechać no to spoko... wsiadamy a ona się mnie pyta który pedał to gaz a który hamulec no to ja myślałam,że ona żartuje...  Ale spoko udało jej się w końcu ruszyć i chciałyśmy wyjechać na polną drogę, a w tym celu trzeba jakiś 100m szosą przejechać ... wyjechałyśmy jakoś na tą szosę a na szosie najpierw mało nie przejechała jakiejś babci a potem na środku jej zgasł więc się szybko przesiadłyśmy i ja pojechałam ... Jak już ją nauczyłam jakotako jeździć do przodu to przyszedł czas na cofanie... I tu było trochę gorzej bo wjechałyśmy w pole... ale to był "pikuś" bo następnego dnia wjechała w drzewo... ale drzewo było marne więc się przewróciło... i tu ujawnił się mój bład że nie odpowiedziałam na pytanie który pedał to gaz a który hamulec i zamiast zatrzymać się na tym drzewie zaczęła po nim jeżdzić...
klik
a fotka 2 pod tytułem "checkin da damage" mówi sama za siebie :)
klik

hehe no i na koniec jeszcze txt Karoliny "Z natury jestem glupia'' chodzilo o to ze nie zna nazw ptakow itd czyli ze jest slaba z przyrody :)  W fotki trzeba kliknac bo mi sie nie chcialo pomniejszac

brezi : :
sie 01 2004 Brezi gotuje :D
Komentarze: 0

Ehhh no i koniec luzu... W piątek przyjechali starsi z Karoliną (wcześniej byłam sama cały tydzień). Po drodze zepsuł im się samochód (i wreszcie wymienią chyba tego *** Mercedesa na Toyote. Więc Piotrek ich cholował drobnych 200 km. A w między czasie ja wpadłam na "diaboliczny" <lol> plan zrobienia obiadu (upał 40 stopni ale spoko). Ale w lodówce znalazłam tylko jakąś cukinie, zgniłego pomidora, przeterminowany jogurt i wino .. co prawda nie zamierzałam użyć ww. składników ale wymyśliłam , że zrobie leczo. Wsiadłam więc na rower, przedymałam 5 kilosów i kupiłam kilka pomidorów cebul czosnek, jogurt itd(wracając Kosemkę spotkałam :P istotny fakt hehe odkąd ma tą swoją Kasie to go na kilometr widać bo ona się ubiera  w oczojebny różowy)... dowiedziałam się (3 osób się pytałam) jak się nazywa "takie coś co wygląda jak duży ogórek" i doczego służy i co mam z tym zrobić... No i dowiedziałam się że to cukinia, mam wyjąć miąsz i usmażyć... no więc tak też zrobiłam , udusiłam to wszystko co wcześniej wymieniłam i wyszło w sumie nie najgorzej tylko, że porcja dla jednej osoby... więc wsiadłam znoof na rower przedymałam znoof 5 kilosów... i kupiłam 2 razy tyle co za pierwszym razem... podsmażyłam i udało się... Pozostał tylko dressing... Wyciągnełam więc wszystko z lodówki i dodawałam wszystko pokoleji co się nawinęło... jogurt, majonez , musztardę, wino, czosnek, jeszcze trochę jogurtu, śmietanę, śmietankę... I muszę przyznać, że efekt mnie zaskoczył :P wszyscy myśleli, że to jest sałatka bardzo dobra więc ich nie wyprowadzałam z błędu :) A no i rzeby nikt nie myślał to muszę dodać, że uwielbiam gotować (nie mięso) :D i wymyślać :P

brezi : :
lip 29 2004 :
Komentarze: 0

heh dzisiaj w sumie fajny dzien rano Kaśka J. do mnie przyjechała... bo była u babci a jej babcia tu niedaleko mieszka.. Jej starszy kupił nam 2 Warki : słaby... potem jeszcze spotkałam Ele Topka i ... OMKA :D a potem na dłuuugie spacer z Bogdaną  poszłyśmy :) No a teraz sobie siedze i co chwila mi Omek abo Tomek puszczaja sygnały no to ja im odpuszczam.. No to za chwile mnie jakas laska (musiałam zapytać "Jesteś dziewczyna czy chlopakiem" a ona "kobietą" <lol>) opierdala ze puszczam im sygnały... no to za chwile dzwoni Topek i mnie przeprasza. : potem Ela i tez mnie przeprasza ze to jakas jej pojebana kuzynka : A tamta chyba myślała że ja to Kasia bo się zapytała Topka "Ona ci sie podoba?" albo ja oczymś nie wiem ale raczej to pierwsze :P A teraz mi "Omuś" sygnały co 10 sec puszcza...

brezi : :
lip 25 2004 home alone :)
Komentarze: 0

No i zostałam sama.. Uprosiłam starszych zeby mnie zostawili :) Jutro Bogdana przyjeżdrza i będzie fajnie :p Dzisiaj w sumie cały dzień spędziłam na Baldursie (Baldur's Gate 2 Tron Bhaala)  i "Sklepiku z marzeniami" Kinga. Kaśka pojechała sobie na obóz... Jednym słowem nuda... Hehe siedze sobie dziś na tarasie i nagle słysze takie dzwięki jakby ktoś rower zrzucał ze schodów i już wiem kto się zbliża popisując się jakie to "TRIKI" na tym swoim (chyba nowym) szpanerskim rowerze umie.. a publike miał sporą bo tuż za nim szła jego matka, babcia i ciocia <lol> Nie będe pisać o kogo chodzi bo i tak wszyscy wiedzą a jak nie wiedzą to <- poprzednia notka :P

brezi : :
lip 24 2004 Windsurfing :D
Komentarze: 0

Heh.. próbowałam dzis sobie przypomnieć jak się pływa na desce :P i szło mi chyba ogólnie nienajgorzej gdyby nie to, że jak tylko wchodziłam na deske to przestawało wiać :P pogoda dzis była zajebista :) chyba się wreszcie troche opaliłam bo mnie wszystko pali :) no i spotkałyśmy "Kosemke" jechał sobie na rowerku, nawet bym go nie poznała gdyby nie ten jego uśmiech (do nas <lol>) A cały dzień w sumie spędziłyśmy z Kaśką na materacu na jeziorze :) A tak na inny temat to jechałam sobie ostatnio rowerkiem (z Kaśką) szosą no i przed nami traktor... i sie wlecze jakieś 20 na godzinę... a akurat było dużo prostej drogi więc go wyprzedziłam... Kolesiowi oczy wylazły z orbit... Chyba go jeszcze nigdy rowerzysta nie wyprzedził :p Kaśka ma różne fobie i mi mówi że z tyłu (3 km za nami) jechał samochód i że jestem nie normalna :P ale warto było zeby zobaczyc mine kolesia ;) a Kaśce ostatnio kompletnie odpierdoliło... idziemy koło przysiora i ja się z czegoś brechtam a ona mnie zaczyna uciszać żebyśmy się nie śmiały koło jego domu bo jej tak "mama" kazała... Dziś siedzimy przy baldurze a ona mówi "chodźmy na dwór bo mama mówiła zebyśmy nie siedziały przy kompie" zaczęła mówić przysiorowi dzieńdobry bo jej mama kazała... Trzyma się z dala od wszelkich % bo jej mama kazała... POMOCY... To nie jest ta Kaśka którą znałam... :(

brezi : :