Komentarze: 0
właśnie się z Andrzejem pokluciłam... nasza rozmowa (i zapewne znajomość) skończyła się tak ...
ok mam pomysl po prostu sie ODPIERDOL nie przychodz tu nie pisz nie pokazuj sie nara
to sie pierdol papa
właśnie się z Andrzejem pokluciłam... nasza rozmowa (i zapewne znajomość) skończyła się tak ...
(co co opisywałam wcześniej wycięłam więc przytocze tylko 1 ważniejsze wydarzenie) (...) Tak więc wracałam właśnie od Kaśki, poszłam powiedzieć Olesiowi że za 15 minut jedziemy... i właśnie przemierzałam odcinek pomiędzy nim a moim domem gdzy zobaczyłam nadjerzdrzającego z przeciwka czerwonego Opla Astre (krotko mowiac przysiora) a ponieważ po ostatnim razie jak wepchnął mnie tym Opelkiem na płot postanowiłam że tym razem nie stchurze i nie zejdę z drogi... co prawda to ja byłam na przegranej pozycji bo on był w samochodzie a ja pieszo... no ale nie zeszłam szłam dalej drogą ... On też mnie zobaczył bo przyspieszył rozpędził swojego opelka (było z górki) do jakiś 120 km/h. No i jedzie centralnie na mnie a przy tej prędkości na żwirze nie miał rzadnej kontroli nad tym samochodem i to było widać. Gdy był jakies 5 metrów odemnie odskoczyłam w krzaki :( odruch bezwarunkowy ... instynkt samozachowawczy i takie tam ... ciekawe co by zrobił gdybym ja nie odskoczyła napewno by mnie nie ominął, nie miał prawa przy tej szybkości na piachu (bo żwir się już skończył) . Pokazałam mu tylko tak zwany "krzyż na drogę"
Wow juz po egzaminach... nie było tak źle jak myślalam :) zlookałam dzis w wyborczej rozwiązania humanistycznego no i nie jest źle... Nom po egzaminach planowałam iść do domciu zobaczyłam , że jedzie tramwaj więc pobiegłam i okazało się , że to 19 więc szybka decyzja jechać do domu do babci i czekac na tramwaj czy do biura starszych. Długo się zastanawiać nie musiałam. Więc pojechałam do biura... poznałam Małgosię no i wogle wszystkich spotkałam a już dawno tam nie byłam.. i był Michał (rany czy on musi być taki śliczny... w zasadzie śliczne są pedały więc powiedzmy "przystojny") i Piotrek . Ogułem odkąd Henryk nie pracuje to są sami zajefajni loodzie :D Potem mnie normalnie starszy na obiad zabrał do City Cafe.. Niom a później spotkałam się na parę minut z Madzią i pewnie niedługo idziemy do kina na Kill Billa vol2... Właśnie rozsadziłam wodorosty w akwarium , zobaczymy co z tego wyjdzie.
Shaggy i Britney Spears siedzą w kawiarni. Nagle ktoś puścił bąka. Shaggy mowi:
-It wasn"t me!
a Britney Spears:
-Oops, I did it again!
no jak tytuł notki wskazuje to właśnie dziś był ten "dzień sądu". No i nie było tak źle jak myślałam i jak będzie jutro : . Po egzaminie na hałs (a napisałam , że jestem przeciwna zaporzyczeniom:)) babcia sobie wyimaginowała , że ją chciałam pobić : a ja probowałam podnieść przejściówkę ... moja matka ją opierdoliła a ona powiedziała , że jak 15 latka bije (juz nie probuje pobic) kogos w jej wieku to za rok będe ludzi mordować :D więc jeśli ktoś potrzebuje płatnego morderce to już się może zgłaszać chociarz taki aspołeczny skrzywiony zboczeniec :D jak ja może mordować za darmo dla przyjemności tysh :D:D:D Później fajniutki wypadzik ze starszą do kina na "Lepiej późno niż później" (something's gotha give) zajebisty film z Nickolsonem (uwielbiam go) polecam bardzo :D. Po filmie wizyta w "drugim biurze tatusia ;) tj Someplace else w Sheratonie był Mike, Terry, i pan Marek (on pozniej przyszedl)no i stary no i tak gada o wszystkim i w koncu nie wytzrymałam i wypalilam (akurat o nowej finansistce gadal) "jesli pytasz o to jak mi poszly egzaminy to dziekuje nienajgorzej" troche go wcielo (bo jak Gaby ma jakis egzamin to kurwa od razu dzwoni). Potem przyszedł pan Marek (ktorego widuje raz do roku) i na wejscie pyta "i jak ci poszly egzaminy?" w zasadzie to ojciec mnie pytal jak mi poszly ... w zeszlym roku bo myslal ze jestem w 3ciej klasie...