Najnowsze wpisy, strona 13


kwi 28 2004 jaka twoja cena bys brata sprzedal...
Komentarze: 0

hejo Kaska ma szlaban na wszystko ... i to jak sie okazuje nie dzieki mojej matce chociarz w malym stopniu tez tylko dzieki wlasnej siostrze ktora na nia donosi... przejebane nie wiem co bym zrobila gdyby moja siostra cos takiego robila... mialam kazanko od ojca i dowiedzialam sie że picie piwa jest ok o ile sie nie pije z butelki (faktu ze obok siedziala matka i w ten wlasnie sposob pila piwo nie skomentowalam) bo tak pija tylko menele (big thx) jesli sie pije ze szklanek i w pubie... Wiec dowiedzialam sie ze jak bym pila w pubie a nie na polance to bylo by ok... I pierwszy raz sie ze starym klucilam zamiast mu przyznac racje i odziwo zyje... po prostu mnie wkurwia jak ktos nazywa ludzi ktorych nie zna a nawet nie widzial na oczy menelami zulami itp... dowiedzialam sie nawet jak taki dudek (150cm wzrostu) mogl by mnie zgwalcic... dzizus starzy sa dziwni ... naprawde. Nawet nie bede pisac co jeszcze powiedzieli bo to jest tragedia...

lece bo matka sie zbliza

brezi : :
kwi 27 2004 KURWA
Komentarze: 0

moja matka wlasnie powiedziala Kaski matce o sobocie ... (bo jej matka dzis rano wrocila)... Ja ja opieprzylam , ze mowila ze nie powie i ze Kaski matka jest nienormalna i zabroni nam sie widywac i bedzie chciala nazwiska Józika i Topka... Moja matka na to ze i tak Dudka matka zamierzala to powiedziec jej ojcu i ze i tak by sie dowiedziala... I cos tam jeszcze chrzanila ze jestem nie odpowiedzialna i sie mnie pyta czy ma prawo miec nadszarpniete do mnie zaufanie to jej powiedzialam ze nadszarpniete zaufanie to ma prawo miec matka X ktora wraca ciagle nacpana do domu... A ja nie pale nie cpam... I ze jestem w takim wieku ... a ona ze jestem za mloda rzeby z "jakimis" chlopakami pic... Wiec jej costam powiedzialam ze to sa moi koledzy i ze sa ok (oczywiscie cos tam ze mnie zgwalca itd) ona na to ze jesli sa ok to czemu ich do domu nie przyprowadze i nie przedstawie... to jej mowie ze jesli nie zauwazyla to nikogo ostatnio nie przyprowadzam do domu bo ciagle sa jakies komentarze jej i ojca (typu "kupiliscie juz wisniowka?" itd) No i cos tam ze to nie nasza wina ze matka Andrzeja ma przyglupiego syna ... a ona mnie pyta czy jest przyglupi bo sie napil i sie wydalo ... to jej powiedzialam ze jest przyglupi bo sie upil i powiedzial ze 1dno piwo wypil i teraz jest ze my mu cos do piwa dosypalismy... A na koniec jej rzucilam "a ty moze swieta  bylas w moim wieku?" a ona ze nie pila z jakimis chlopakami po krzakach przynajmniej to jej powiedzialam ze nie "pijemy po krzakach" to ona sie mnie pyta gdzie na drodze?! powiedzialam jej ze w garazu przysiora i sie znow wkurwila ze se z niej jaja robie... i ze ona chce wiedziec gdzie ja chodze i sie zapytalam "to mam ci mowic ze ide na piwo?!" "nie masz nie chodzic" "i tak bede chodzic i mi nie mow potem ze cie obiecelam ze nie bede nigdy wiecej pic" :D ale ogulnie klutnia skonczyla sie pokojowo i jest looz dopuki kaska nie wroci do domu ...

brezi : :
kwi 26 2004 jutro riplej koniecznie
Komentarze: 0

dzisiaj notka bedzie mam nadzieje krotsza bo sie w sumie nie wiele zdarzylo :) rano obudzilam sie z ambitnym postanowieniem "poucze sie" zebralam posciel z lozka jak to zrobilam to matka mowi "a to zdejmij poszewki upiore" wiec zdjelam usiadlam wzielam ksiazke przeczytalam 2 linijki i napisalam sesemesa do kaski o ktorej po nia przyjechac bo ona ma szkole... potem zjadlam sniadanie ubralam sie umylam i zanim to wszystko zrobilam byla 13 wiec za 20 minut musialam wyjechac po kaske...  no i na tym moja nauka sie skonczyla :) spotkalam Józika  podrodze, ale sie gdzies ulotnil odrazu... Wrocilysmy do Kaski domu a jej pies sie zbełtał , zsikał i dostal cioty (a miala z miesiac temu) i musialam jej to wszystko pomoc sprzatnac (blech) Chcielismy dzis zrobic Ripleja soboty poki nie ma Kaski matki ale nie dało rady bo Topek po tamtym ma szlaban... wiec dopiero jutro :( Chinczyk sie gdzies tu przed chwila krecil ale sie nie mozna do niego dodzwonic bo ma gowniany telefon i nie ma zasiegu : Kaska poszla robic lekcje bo jej stary znow jakis wkurwiony... moja starsza zreszta tez kaze mi zapierdalac do sklepu (10 km)  na rowerze mimo ze jest ciemno i jak ja chce jechac z kaska o takiej porze to mi nie pozwala ale wyslac mnie sama rowerem po ciemku to ok .starzy sa dziwni...  pomijam fakt ze mamy tu samochod coprawda jest to maluch cabrio kupiony tylko dlatego ze fajnie wyglada to matka sie nim boji jezdzic a jak ja prowadze to juz wogle...

Czy ktos slyszal o czyms takim jak prawo jazdy od szesnastu lat na pojazdy do 600 kg ...? bo pare osob cos mowilo...

brezi : :
kwi 25 2004 J: "Tomek sie tak chwial w kosciele ze go...
Komentarze: 1

taa dzis bylo zajebiscie, moze nie dla "Andiego" z którego sie wszyscy polewali :) a on biedny nic nie pamietal A w dodatku powiedzial matce ze wypil tylko jedno piwo i jego matka stwierdzila ze "ktos" mu cos dosypal tak wiec moje zycie w zgodzie z jego matka ktore trwalo 1den dzien sie skonczylo :) a my wszyscy wyszlismy na narkomanow. Jedno jest pewne nigdy wiecej Andrzej z nami nie idzie ...

pare najwiekszych wczorajszych loli:
- Dudek nie gwalc tego drzewa to nie Kasia  -(Tomek sie orzywil) Zostaw Kasie!!
-(Andi) Nie jestem na tyle pijany rzeby dac wam moj rower
-(Andi) Kaśka sie beznadziejnie pieprzy (skad on wie;)) ( za to go Tomek chcial zabic , ale naszczescie(?) nie mogl wstac
-(Juzik) Magda wypij jeszcze do polowy bo jak nie to ci Omka przywioze (to byl szantarz)

A tak wracajac do dnia dzisiejszego to smiesznie wyszlo ... wyszlam rano na chwile do kaski , wracam a starzy tacy maksymalnie wkurwini , myslalysmy ze to za wczoraj wiec sie szybko ulotnilysmy i pojechalysmy do sumowa mowiac im ze dokokola jeziora (przecietny czlowiek klamie 20 razy dziennie !!) a jak wrocilam to sie okazzalo ze byli wkurwieni ze im nie pomoglam i sie ulotnilam na szczescie wiec cos tam poogarnialam i poszlam... po drodze z sumowa przywiozlysmy Ele i mijalismy Andrzeja matke z przeciwka (ja Kaska i Ela) a ona zadzwonila potem do dudka i cos tam chrzanila ze nas mijala jak jechalysmy "z tymi chlopakami" (?!)

No i doszlysmy z Kaska do wniosku ze mamy pojebanych sasiadow : nr1 "Dresiarz Syfiarz"-przysior nr2 "pojebani ludzie z pojebanym psem" baba se kostke zwichnęła i jeżdżi na wózku inwalidzkim (big lol) nr3 "Kosmuś" -nie chce narazac Magdy na twoje towarzystwo - :)) nr4 "Artur" chlopak ma jakas chorobe podobna do zesp. downa i jak sie przyczepi i zacznie gadac to koniec nr5 "Harcerz" ten typ tak ma lubi przyrode i postawil dom frontem do frontu naszego zamiast na jezioro ma widok na nas i ma pojebanego psa ktory biega po okolicy i rzuca sie na ludzi nr6 "złodziej" -bo wie pani teraz to ja wychodze na zlodzieja - lol nr7 "dziwka" - przyjaciolka Kosmy w moim wieku za narkotyki (za darmo pewnie tez) da sie przeleciec wszystkiemu co sie rusza jest na koncu bo sie rzadko rzuca w oczy nr8 "przekrzywiona tabliczka" koles ktory mnie w wakacje potracil maluchem - to ty nie wiesz ze wyprzedza sie z prawej strony ?! a dzisiaj wjechal pod kola ojcu kaski jak z nim jechalysmy :) nr9 "zebra" koles pomalowal dom w paski... nr10 "ja i kaska" no comment :D

ale dluga notka :) i tak nikt nie czyta wiec moge zaszalec :)

 

brezi : :
kwi 25 2004 heh przypal
Komentarze: 0

elo wczoraj pobilam swoj zyciowy rekord bo wstalam w sobote o 8 rano :) bo zamierzalysmy z kaska do kingi jechac, ale znowu lało więc sobie odpuściłyśmy (staram siem robic wszelkie kreseczki i kropeczki:)) zamiast tego od rana zjawili sie Juzik Tomek i Przemek... i meczyli nas nie wazne o co... potem pojechali za nami do zbiczna i po drodze kaska sobie pojechala gdzies a ja spotkalam dziadka Andiego i musialam udawac ze ich nie znam , ale chyba nie wyszlo :D a pozniej to tak w duzym skrocie - ja z Andrzejem szukalismy Fugi bo Kaska miala szlaban (za to ze koledzy wczoraj o 9 przyszli). Fuga sie nie znalazla ,za to spotkalismy po drodze Chinczyka Tomka i Ele z "zakupami" Kaśka powiedziala ze idzie z psem na spacer i poszlismy na zwalone drzewo do lasu :) "to to pamietam jak przez mgle - Co złego to nie my" lol . Andi z Tomkiem sie kompletnie najebali. Potem ich Chinczyk zreszta opieprzal ze mielismy upic dziewczyny a wy sie sami najebaliscie :D. Tomek siedzial i nie kojarzyl co jakis czasy tylko opieprzal Andrzeja (kuzwa za kazdym razem pisze Dudek i musze kasowac) bo byl zazdrosny o Kaśke. A Andrzejowi sie morda nie zamykala. Potem przylazl i chcial rzebysmy go do domu odprowadzily (on nawet stac nie mogl)... Ale jak sie rzucal po pol godzinie walki udalo nam sie go zaniesc na Kaski taras... On byl tak ozywiony ze sie nawet przespac nie chcial polorzyl sie na 5 minut w koszu saby i od nowa zaczal meczyc... No i mialysmy problem ja mowilam rzeby go w tym stanie nie odprowadzac a Kaska ze nie mamy wyjscia i jej ojciec moze wrocic... Wiec wybralysmy "mniejsze zlo"i odprowadzilysmy go do domu po 5ciu minutach zadzwonila jego matka ...

Noc byla ciezka :) stolarze wogle nie spali do 7 rano wiercili cieli walili i halasowali na wszelkie mozliwe sposoby o 5 rano mi sie tak potwornie chcialo pic , jeszcze ten moj kaszel ... wiec  poszlam po soczek ktory przezornie zostawilam na stole na gorze - patrze - kurwa nie ma ... Na dol nie moglam zejsc z 2 powodow po pierwsze moja pizama (bo zapomnialam takowej) skaladala sie z koszulki rozmiar xs krota dawali kiedys do vivy cos tam viva arkadius a po drugie jak bym zeszla na dol sie napic to zmniejszylo by wiarygodnosc ze wypilam tylko 1dno piwo ... wiec pozostal kran naszczescie tu woda z kranu sie nadaje do picia nie to co w warszawie ...

To w duzym (nawet bardzo) skrocie a i tak wyszla zajebiscie dluga notka chyba najdluzsza w moim zyciu :) nawet ja skopiuje nawypadek jakby sie skasowala

brezi : :